Od lat spotykam się z tym pytaniem ze strony rodziców: „No dobrze, te egzaminy Cambridge English nie są przecież obowiązkowe i co one tak naprawdę dadzą mojemu dziecku?”.
Mowa oczywiście o egzaminach Cambridge English, które są podzielone na różne etapy i dostosowane do wieku i możliwości językowych dziecka. Pierwsze testy mogą zdawać już dzieci w wieku wczesnoszkolnym (YLE tests) i wdrapywać się po drabinie kolejnych poziomów. O tym jakie są to testy, dla kogo i jak sam egzamin wygląda – będę pisać w osobnym poście.
Dziś skupmy się na psychologicznej odsłonie tych egzaminów. Kiedy widzę w kolejnym roku szkolnym moich uczniów ze zdanym certyfikatem Cambridge English, przychodzą mi do głowy trzy słowa: ZMIANA, MOTYWACJA I ODWAGA!
ZMIANA. Część uczniów startuje z dość dobrego pułapu – przed kursem zazwyczaj uczyli się angielskiego w szkole językowej, trochę wyjeżdzali za granicę, etc. Angielski funkcjonował w ich świecie. Jest też druga część uczniów, którzy uczyli się języka w szkole, zazwyczaj tłumacząc słówka na polski i pisząc kolejny test gramatyczny! Z różnych, często osobistych powodów nie mieli możliwości potestować komunikacji po angielsku. Po zdanym certyfikacie i pewnej drodze, którą razem z nimi przechodzę, jestem świadkiem zmiany, tak zmiany!! Mają już cel, którego w obu przypadkach wcześniej nie było. No bo po co uczyć się angielskiego, chodzę na kurs/ lekcje, mam zajęcia w szkole. Działa to jak rutyna. Nikt nie zadaje sobie pytania: po co? Gdzie będę za rok z moim angielskim? W 7 klasie lub w maturalnej znowu napiszę test z czasów przeszłych lub strony biernej. Zaliczę lub nie i tyle. Nie było celu, teraz już jest A cel jest początkiem i zachętą po więcej!
MOTYWACJA. Zajęcia prowadzę wyłącznie po angielsku. Tak – o immersji językowej też napiszę kiedy indziej (zresztą wszyscy już chyba o tym piszą:), ja dam Wam trochę mojej perspektywy). Kiedy przychodzi na kurs młody człowiek i na pierwszych zajęciach jest w szoku (mówiąc językiem młodzieży:), że przechodzimy na angielski, a on/ ona nie rozumie albo rozumie co piąte słowo.. tak po kilku tygodniach nauki, sam już łatwiej szuka w głowie angielskich wyrażeń, bo tak mu jest łatwiej. I jakoś naturalnie niż przechodzić na transfer: polski – angielski – polski.. Nie ma to sensu. Z certyfikatem Cambridge motywacja rośnie. Młodzi zaczynają w końcu mówić po angielsku i chcą się sami rozwijać dalej. Motywacja płynie od nich i to się naprawdę dzieje!!
ODWAGA. Tak, ona się budzi jakoś przy okazji. I wybucha z ogromną siłą. Angielski staje się po prostu naturalną częścią życia młodych, coraz więcej słuchają, ściągają ulubionych filmów (już bez lektora) i pada nieśmiałe pytanie: „Proszę pani, a w przyszłym roku będę mógł/ -a zdać FCE?”.
Certyfikaty Cambridge dają niewidzialne skrzydła młodym ludziom!! A w dorosłym życiu te skrzydła zaprowadzą ich do odpowiednich drzwi – i to w najmniej oczekiwanym momencie. Angielski pomoże im je otworzyć – tego jestem pewna jak nikt inny. O tym, jakie są certyfikaty Cambridge i co one dają w sensie praktycznym – napiszę już wkrótce w kolejnych postach.
Jeżeli Ty lub Twoje dziecko macie jakieś doświadczenia z egzaminami Cambridge, czekam na opinie w komentarzach.
Macie pytania, zapraszam do kontaktu: dorota.chudzik@britishstreet.pl
Enjoy your weekend!!!:)